Gubinianin Paweł Wróbel zajął III miejsce w turnieju tenisowym w Górzycy.

 

   Nasi Klubowicze Paweł Wróbel i Daniel Maciejczuk wzięli udział w rywalizacji na górzyckich kortach w kategorii wiekowej 40+. Zanim podsumuję występ Klubowiczów „Grand Slam” słów kilka o samym turnieju.

   Organizatorzy cykliczną imprezą sportową nie tylko propagują sportową rywalizację, ale także wspominają pamięć Ryszarda Domagały. Piszący te słowa był uczestnikiem turnieju i z tego miejsca gratuluję doskonale zorganizowanej imprezy. Uczestnicy nie musieli martwić się praktycznie o nic. Do dyspozycji mieli wszelkie napoje, zadbano także o przesmaczny obiad w pobliskiej restauracji. Wysokie nagrody finansowe to także zasługa tylko i wyłącznie organizatorów, wpisowe do turnieju wynosiło zero (!) złotych. Taka praktyka jest rzadkością i to właśnie dlatego zwracam na to szczególną uwagę, doceniam i zachęcam wszystkich organizatorów amatorskich turniejów tenisa do naśladowania.

   Wracając do naszych reprezentantów. Wylosowana drabinka ułożyła się w ten sposób, że gwarantowała jednemu z naszych Klubowiczów udział w półfinale. Druga strona medalu była taka, że w ćwierćfinałowym meczu spotkali się Paweł z Danielem. Zanim do Tego doszło Paweł wygrał 6:3 6:2 z Tomaszem Rejczakiem, miejscowym miłośnikiem tenisa, którego na korty ściągnęła turniejowa idea i postanowił po kilkunastu latach przerwy spróbować swoich sił ponownie w tenisie.

Teraz trochę o bratobójczym spotkaniu. Rywalizacja zaczynała się od wyniku 2:2 w gemach. Pierwszego seta 6:3 gładko wygrał Paweł i swoją świetną passę kontynuował, aż do stanu 5:3 w drugim secie. Pierwsza obroniona piłka img-20160910-wa0006meczowa to moment w którym nastąpił zwrot akcji. Od tego momentu wymiany stały się dłuższe gra równiejsza i konsekwencją tego przy stanie 6:6 doszło do rozstrzygnięcia w tiebreaku. Więcej zimnej krwi zachował Paweł i wygrał do pięciu.

Gra o finał to mecz w pełnym słońcu i na dużym zmęczeniu z Adamem ze Słubic. Paweł przegrywa 5:7, 4:6. O porażce zadecydowały głownie błędy w grze przy siatce i soczyste smecze. (Te trafiane ramą wchodziły 😉 )

 

W meczu o trzecie miejsce Paweł zagrał z zawodnikiem o 13 lat starszym – Henrykiem Dobrowolskim. Ogromne doświadczenie Henryka sprawiło, że mecz ciągnął się w nieskończoność. Najdłuższy gem trwał niemal 20 minut.  Co do samego spotkania nie stał już na najwyższym poziomie, palące niczym na Saharze słońce i przebiegnięte kilometry w poprzednich trzech meczach dawały o sobie znać ze zdwojoną siłą. Ostatecznie wygrał Paweł 6:4 7:6 (5) i z przepięknym pucharem zakończył przygodę w turnieju.img-20160911-wa0001

Paweł – gratuluje sukcesu!

Daniel Maciejczuk

 

 

img-20160910-wa0005

Daniel

Wojownik walczący Babolat Pure Aero.

Może Ci się również spodoba

1 Odpowiedź

  1. pawro pisze:

    Dzięki za wsparcie i towarzystwo Daniel. Twoja zaciśnięta pięść zagrzewała do walki;)

Dodaj komentarz

WhatsApp chat